KIBICUJ Z NAMI! KIBICUJ Z   GO+BET!

person Zarejestruj się

KIBICUJ Z NAMI! KIBICUJ Z   GO+BET!

person Zarejestruj się

Czasem kibicuje się gościom…

thumbnail fot. PAP/Panoramic
Mistrzostwa Europy
piłka nożna

Polska przystąpiła do eliminacji do mistrzostw Europy we Francji w 1984 jako trzecia drużyna świata. Ekipa Antoniego Piechniczka po świetnym występie w Espana’82 wydawała się być, może nie murowanym, ale faworytem grupy, mając za przeciwników: ZSRR, Portugalię i Finlandię. Awans do finałów przypadał tylko zwycięzcy grupy.

Zaczęło się planowo, choć nie bez zgrzytów. Pokonaliśmy w Kuopio słabą Finlandię 3:2, choć jeszcze na 10 minut przed końcem było 3:0. Potem było już tylko źle. Ulegliśmy Portugalii na wyjeździe 1:2, następnie przyszły dwa dziwne mecze u siebie. Dziwne, bo zremisowaliśmy z Finlandią i ZSRR po 1:1, strzelając… 4 gole! Samobójcze trafienia zanotowali odpowiednio Paweł Janas i Roman Wójcicki.

Szansę na awans ostatecznie pogrzebaliśmy… przegrywając w Moskwie 0:2. Jednak czekał nas jeszcze mecz z Portugalią we Wrocławiu. Tylko zwycięstwo gości dawało im szansę na występy we Francji. Ponieważ o awans walczyli już tylko dość znienawidzonym ZSRR, na stadion przyszło aż 15 tysięcy polskich kibiców, by dopingować gości! Udało się 😊, po golu Carlosa Manuela Portugalczycy zwyciężyli 1:0. Musieli na koniec pokonać ZSRR u siebie, co uczynili, zwyciężając też skromnie 1:0. Awansowali do mistrzostw Europy, gdzie spisali się świetnie, odpadając dopiero w półfinale z Francją po emocjonującej dogrywce, w której nawet prowadzili 2:1.